10 najczęściej śpiewanych piosenek po dużej ilości wypitego alkoholu

0
2734
zdjęcie: pixabay.com

Podczas podróży powrotnej z imprezy lub z domówki w autobusie czy w pociągu to właśnie te piosenki najczęściej usłyszymy z ust dziabniętych imprezowiczów. 

Nie raz na urodzinach, parapetówce czy domówce przekonaliście się, że gdy goście przekroczą powoli 2 promile, najczęściej Ci najmniej obdarzeni talentem muzycznym zaczynają śpiewać swoje ulubione recitale.

I nieważne jest, czy ktoś na co dzień słucha rocka, pop, jazzu, czy reggae – zawsze po kilku głębszych każdy śpiewa podobny repertuar. Które piosenki najczęściej wybrzmiewają z ust podchmielonych biesiadników?

1. Hej, sokoły

Kto nigdy nie słyszał „Hej, hej, hej sokoły….” z ust pijanych znajomych, niech pierwszy rzuci kamieniem, Polsko-ukraińska pieśń nagminnie pojawia się w repertuarze dobrze bawiących się biesiadników. Autorem utworu jest poeta i kompozytor Tomasz Padura, który na pewno nie spodziewał się, że jego twórczość odznaczy się w naszej kulturze w tak specyficzny sposób.

2. Jolka, Jolka pamiętasz

Ta piosenka także jest bardzo często śpiewana przed podchmielonych imprezowiczów. Popularna „Jolka” do pijackiego śpiewania nadaje się idealnie. Budujące napięcie „eeeeemiiiiiigrowaaałeeeemm” sprawia, że niejeden ochotnik wczorajszego śpiewania obudził się następnego dnia z bólem gardła, bólem głowy i problemami z mówieniem.

3. Chryzantemy złociste

To tango z 1939 roku.  Autorem muzyki i słów jest Zbigniew Maciejowski. Utwór wykonywał m.in. Janusz Popławski. Istnieje popularny, wulgarny pastisz tego utworu (i ta wersja najczęściej śpiewana jest po pijaku) – autor pozostaje nieznany, a nagranie błędnie przypisuje się różnym artystom, m.in. zespołowi Kury (co lider zespołu, Tymon Tymański oficjalnie zdementował), zespołowi Stare Dobre Małżeństwo bądź Andrzejowi Sikorowskiemu.

4. Biały Miś

Gdy impreza zmienia się w wspominacie zawodów miłosnych lub smutnych wydarzeń życiowych, zawsze znajdzie się osoba, która zacznie śpiewać „Białego Misia”. Utwór był najbardziej popularny na początku lat 90. Nie do końca wiadomo, kto jest autorem kompozycji, a numer pomimo popularności nigdy nie został zarejestrowany w ZAiKS-ie.

5. Lombard – Przeżyj to sam

Kolejny smutny utwór, który zaczyna być śpiewany przez biesiadników, gdy nastroje są troszkę bardziej dołujące. Utwór „Przeżyj to sam” po raz pierwszy został wyemitowany w 1981 roku. Wówczas, po dwóch dniach, został zdjęty z emisji przez cenzurę. Utwór został do dziś jednym z największych przebojów zespołu, mimo że praktycznie nie zaistniał na listach przebojów.

Przeczytaj także: POLSKA WYGRAŁA EUROWIZJĘ DLA DZIECI! – f7dobry.com 

6. Dżem – Whiskey

To obowiązkowy hit każdej mocno pokrapianej imprezy. Numer należy do tych, które gra się wszędzie – na festynach, na weselach, piknikach, obozach harcerskich, domówkach, zebraniach wspólnot mieszkaniowych. Piosenka Ryśka Riedla, pomimo dość dramatycznego tekstu, śpiewana jest przy każdej nadarzającej się okazji.

7. Krzysztof Krawczyk – Parostatek/Chciałem być

Przeboje Krzysztofa Krawczyka są słuchane i śpiewane z pokolenia na pokolenie. Młode pokolenie także lubi śpiewać jego piosenki, szczególnie po kilku godzinach na imprezie możemy usłyszeć – „Parostatek” i „Chciałem być”.

8. Franek Kimono – King Bruce Lee Karate Mistrz

To obowiązkowa piosenka udanej imprezy! Gdy impreza osiąga najwyższe level, w którym każdy uczestnik czuje się jak Freddie Mercury, z głośników i ust wydobywa się „King Bruce Lee Karate Mistrz”.

9. Ich Troje – Powiedź

„Powiedź” – singiel Ich Troje, wydany w 2001 roku uznawany jest za najbardziej znaną piosenkę w historii zespołu. Utwory Michała Wiśniewskiego są melodyjne, proste, wpadające w ucho, dlatego należą do jednych z najczęściej wykonywanych, nawet kiedy ledwo co trzymamy się na nogach.

10. Nocny Kochanek – Poniedziałek/Dziabnięty

I na koniec Nocny Kochanek. Mocniejsze granie, ale to wcale nie przeszkadza. W porównaniu do wcześniejszych piosenek, te dwie są dość świeże, ale ich twórczość nadaje się idealnie pod zakrapiane imprezy. Imprezowicze najczęściej śpiewają sobie „Poniedziałek” – „miałem nic pić, żartowałem” lub śpiewają „Dziabnięty”, aby nie dołować się jutrem, dodać sobie otuchy i „nie pytać, co będzie jutro”.

A Ty jakie najczęściej śpiewasz lub słyszysz piosenki na domówce, urodzinach, spotkaniach rodzinnych czy jakichkolwiek innych imprezach zakrapianych alkoholem?

Jesteś z Wrocławia? Koniecznie odwiedź naszą stronę f7wroclaw.pl