77-letnia Ukrainka ryzykuje życie, by opiekować się 700 zwierzętami w schronisku

0
353
Zdjęcie: Maravillas del Mundo Animal

Od wybuchu wojny na Ukrainie dużo osób zadało sobie wiele trudu, aby chronić i opiekować się zwierzętami złapanymi wśród spadających bomb.

Bez względu na to, czy ryzykują życiem, aby dosłownie zabrać ze sobą swoje zwierzaki, gdy uciekają w bezpieczne miejsce, czy zostają, aby opiekować się zwierzętami, które nie miały tyle szczęścia, aby to zrobić, niedoceniani bohaterowie na całej Ukrainie wkroczyli w straszne chwile.

Nie inaczej było w przypadku 77-letniej Asya Serpinskiej, która podjęła trudną decyzję, by zaryzykować własne życie dla dobra swojego schroniska dla zwierząt w Hostomelu – miasteczku położonym około 35 km na północny zachód od Kijowa.

Kiedy rozpoczęła się inwazja, Serpinska trzymała w swoim schronisku około 600 psów i prawie 100 kotów. A kiedy ludzie zaczęli uciekać, przygarnęła też kilka porzuconych zwierząt z zoo. Kiedy wojska rosyjskie dalej posuwały się naprzód, wkrótce otaczając gminę ze wszystkich stron, próbując przejąć miasto, Serpinska nadal opiekowała się zwierzętami, nie zostawiając ich ani na chwilę.

Zdjęcie: Maravillas del Mundo Animal

Następnie, gdy była świadkiem zbliżającego się wroga, odważna kobieta pobiegła do schroniska tak szybko, jak tylko mogła, aby otworzyć zagrody, aby wrażliwe zwierzęta nie zostały uwięzione w środku. I nawet podczas ostrzału ona i kilku lojalnych pracowników pozostało tam, aby się nimi opiekować.

„Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było to, że muszę biec do schroniska” – opowiada Serpinska. „Świadomie poszłam na wojnę. Moi ludzie byli tutaj, moje psy były tutaj”.

Jakby tego wszystkiego było mało, Serpinska przejęła również odpowiedzialność za lokalne prywatne zoo po tym, jak była świadkiem, jak zoo staje w płomieniach. Jego właściciele wcześniej uciekli, obawiając się o własne życie. Nie wiedzieli, jak mogą chronić siebie i zwierzęta, które trzymali. Ale ich odejście pozostawiło biedne stworzenia opuszczone i niezdolne do samodzielnego radzenia sobie.

Czytaj: Nowa mieszkanka wrocławskiego zoo. Jest śliczna i zdrowa!

Kiedy Serpinska i jej zespół wkroczyli do akcji, musieli szybko działać przez ogień i dym, aby uratować jak najwięcej zwierząt. Wśród dzikiej przyrody nie zabrakło również wielu egzotycznych stworzeń, w tym żółwi i pawi. Był nawet jeden lew, który przeżył pożar, i którego ratownicy nie byli w stanie zabrać ze sobą.

„Przez pięć tygodni chodziliśmy tam pod ostrzałem i kulami, żeby nakarmić tego lwa, bo był zamknięty w klatce i nie mieliśmy kluczy” – opowiada Serpinska. W pewnym momencie rosyjscy żołnierze umieścili minę lądową w pobliżu klatki lwa jako zagrożenie dla Serpinskiej i jej zespołu, ale próbowała negocjować z nimi, aby powstrzymać ich przed zabiciem niewinnego zwierzęcia. Jednak nawet gdy — wbrew jej wysiłkom — żołnierze zdetonowali minę, lew jakimś cudem przeżył.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Zdjęcie: Maravillas del Mundo Animal

Innym razem rosyjscy żołnierze przyszli nawet bezpośrednio do schroniska i zamknęli Serpinską i jej zespół w pokoju, mówiąc im, że umieszczają minę lądową na drzwiach, która zabije wszystkich, jeśli otworzą drzwi. Gdy zdecydowali się wyjść i nie zginęli, zdali sobie sprawę, że była to pusta groźba, by ich przestraszyć i by się poddali. Jednak to ich nie przestraszyło.

To tylko kilka z wielu niebezpiecznych – i potencjalnie zagrażających życiu – spotkań, które Serpinska i jej zespół mieli z rosyjskimi żołnierzami podczas okupacji miasta, w tym jedną tragiczną interakcję, w której zginęła jej ukochana suczka Gina. Ale nawet pośród złamanego serca i strachu szli dalej. A teraz, gdy Hostomel znów znajduje się pod kontrolą Ukrainy, Serpinska pracuje nad odbudową swojego schronienia, i pomaga zwierzętom, które wracają do zdrowia po zniszczeniach wojennych.

Znaczna część miasta jest nadal opustoszała, a wiele budynków zostało spalonych i zniszczonych. Jednak odważna 77-letnia kobieta wciąż z nadzieją patrzy w przyszłość. Serpinska już zaczęła zbierać datki na utrzymanie schroniska. Wbrew wszelkim przeciwnościom robiła i robi wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić bezpieczne i opiekuńcze środowisko dla wrażliwych stworzeń w potrzebie.

Co ciekawe, mimo bardzo przykrych chwil, które przeżyły, zwierzęta ze schroniska wydają się być szczęśliwe i zdrowe. A dla Serpinskiej to jest najważniejsze. „Nie ma znaczenia, kogo chronisz: dzieci, ludzi, zwierzęta, przyrodę. Najważniejsza jest odpowiedzialność” – podkreśla bohaterska kobieta.

77-letnia Ukrainka Asya Serpinska ryzykowała życiem, aby zostać w schronisku i opiekować się ponad 700 zwierzętami.

Zdjęcie: Maravillas del Mundo Animal
Zdjęcie: Maravillas del Mundo Animal

W schronisku znajduje się około 600 psów, ponad 100 kotów, a nawet lew pozostawiony w miejscowym zoo.

Czytaj: To schronisko dla psów daje sparaliżowanym bezdomnym drugą szansę na życie

Zdjęcie: Gostomel Animal Shelter

Kierowana miłością do zwierząt kobieta przeżyła wiele niebezpiecznych chwil.

Zdjęcie: Gostomel Animal Shelter

„Nie ma znaczenia, kogo chronisz: dzieci, ludzi, zwierzęta, przyrodę. Najważniejsza jest odpowiedzialność – podkreśla bohaterska kobieta.

Zdjęcie: Gostomel Animal Shelter

Wszystkie zdjęcia pochodzą z Gostomel Animal Shelter.

Gostomel Animal Shelter: Strona internetowa | Instagram | Facebook