Chińscy testerzy Nawiedzonych Domów zarabiają na minuty

0
285
Zdjęcie: Celina Albertz/Unsplash

Chińskie agencje nieruchomości płacą tak zwanym „testerom nawiedzonych domów” za spędzenie co najmniej 24 godzin w „napiętnowanych” nieruchomościach, aby przekonać potencjalnych nabywców, że są całkowicie bezpieczni.

Nieruchomości, w których doszło do „nienaturalnych zgonów”, są naprawdę trudne do sprzedania, zwłaszcza na rynkach, na których silne są przesądy i wiara w zjawiska nadprzyrodzone.

Na przykład Japonia ma agencję, która specjalizuje się w marketingu i sprzedaży tych napiętnowanych nieruchomości, ponieważ tak naprawdę nie przemawiają one do głównego nurtu rynku.

Czytaj: Japońskie więzienie to nie wczasy. Dzieją się tam okrutne i straszne rzeczy!

Chiny robią to trochę inaczej. Agencje nieruchomości płacą testerom nawiedzonych domów, aby spędzili przynajmniej jedną noc w problematycznych domach, aby udowodnić, że nie są one nawiedzone.

Gazeta South China Morning Post z siedzibą w Hongkongu opublikowała niedawno artykuł o testerach nawiedzonych domów, którzy za pewną opłatą podróżują po całym kraju i sprawdzają każdy zakamarek potencjalnie nawiedzonych domów, aby udowodnić, że są one całkowicie bezpieczne do życia.

Według Zhanga, doświadczonego testera nawiedzonych domów, który zarabia 1 juana za każdą minutę spędzoną w napiętnowanej nieruchomości, najczęściej są to agenci nieruchomości i przesądni klienci, którzy wymagają jego usług.

Spędza co najmniej 24 godziny na terenie nieruchomości i często dzwoni przez wideo, aby pokazać swoim pracodawcom, że nie ma się czym martwić.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Nowi właściciele nie mają odwagi odwiedzić nieruchomości, więc płacą komuś innemu, aby to zrobił, aby sprawdzić, czy jest bezpieczna” – powiedział Zhang.

Ta praca nie nadaje się do pracy w pełnym wymiarze godzin, ale może być elastyczna jako dodatkowy dochód. Ludzie, którzy wykonują tę pracę, muszą podróżować po całym kraju, nie wiedząc, gdzie będzie ich następny cel” – dodał Zhang.

Niektórzy z moich znajomych mówią, że to łatwa praca, wystarczy przespać jedną noc i dostać zapłatę. Proszą mnie o znalezienie klientów, ale większość się boi, wielu rezygnuje po pierwszej próbie” – dodał Zhang.

Czytaj: Zrobiono im zdjęcia w najstraszniejszym momencie trasy w nawiedzonym domu