
Czego może nas nauczyć hiszpańska grypa z 1918 roku – pandemia, która zabiła miliony ludzi na całym świecie?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w środę po południu, że epidemię koronawirusa należy już określać mianem pandemii. „To nie jest słowo, którego używa się w sposób łatwy” – informuje WHO w komunikacie. Nie jest to jednak pierwsza pandemia ogłoszona w XXI wieku.
Przydatne może być zobaczenie, co działo się podczas hiszpańskiej grypy w 1918 roku, która była jedną z bardziej śmiertelnych pandemii. Czego możemy się nauczyć z błędów czasów „hiszpanki”?
WHO podało współczynnik śmiertelności (CFR) dla koronawirusa – 3,4%, ale zrobiło to bez przekonania, prawdopodobnie dlatego, że wiele przypadków pozostaje niewykrytych ze względu na łagodne objawy. CFR “hiszpanki”, której ludzkość doświadczyła trochę ponad sto lat temu, wynosił około 2,5% (ten wynik również może być obarczony dużym błędem ze względu na ówczesny stan diagnostyki) i była to globalna katastrofa.
Począwszy od 1918 r. wirus zainfekował około 27% światowej populacji i zabił od 50 do 100 milionów ludzi. Znany również jako pandemia grypy hiszpańskiej z 1918 r., dotyczył wirusa grypy H1N1, który był również odpowiedzialny za świńską grypę w 2009 r. Co więc możemy zrobić teraz? Co może nam teraz pomóc?
Uderzająco podobnie jak jest teraz, wiele rządów początkowo bagatelizowało rozpowszechnianie się wirusa. W tym czasie kraje, takie jak Niemcy, Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania nie chciały niczego zakłócać w czasach I wojny światowej ani podawać do informacji publicznej.
Hiszpania, która nie cenzurowała swojej prasy, swobodnie informowała o pandemii, stąd nazwa hiszpańska grypa. Można by to porównać do dzisiejszych czasów, w których rząd USA był krytykowany za powolne przeprowadzanie testów, podczas gdy Włosi szczególnie szybko badali ze względu na dużą liczbę przypadków, które zostały odkryte wcześniej dzięki przeprowadzaniu testów.
Czytaj: Fotograf uwiecznia puste ulice Szanghaju przez koronawirus
Na całym świecie coraz więcej rządów kładzie nacisk na odpowiednią higienę. Odwoływane są duże spotkania, imprezy, koncerty, msze, aby powstrzymać pęd wirusa. Jest to szczególnie ważne, gdy patrzy się na historię. Badanie hiszpańskiej grypy z 2007 roku wykazało, że chociaż sama grypa nie była bardziej śmiertelna niż poprzednie szczepy, czynniki środowiskowe czyniły ją bardziej śmiertelną. Obejmowały one przeludnienie w szpitalach, złą higienę i niedożywienie.
Kolejnym czynnikiem są podróże. W 1918 r., kiedy I wojna światowa dobiegła końca, wojska wracające do domu pomogły rozprzestrzenić wirusa na całym świecie. Dzisiaj nasza swoboda podróżowania powoduje również, że COVID-19 przemieszcza się z kraju do kraju w szybkim tempie. W rzeczywistości ograniczenia w podróżach to jedne z pierwszych kroków, jakie podjęły niektóre rządy, a przypadek rejsu „Diamond Princess” („Diamentowa Księżniczka”) pokazuje, jak kontakt z ludźmi może spowodować szybkie rozprzestrzenienie się choroby.

Ponieważ festiwale takie jak SXSW i Coachella są odwoływane, NBA wstrzymuje sezon, wielu zastanawia się, czy te organizacje nie reagują przesadnie. Oto kolejny przypadek, w którym hiszpańska grypa może nauczyć nas cennej lekcji. W 1918 roku, ignorując ostrzeżenia, miasto Filadelfia zorganizowało paradę, aby wesprzeć wysiłki wojenne. Szacuje się, że 200 000 ludzi wypełniło ulice. Zaledwie trzy dni później przypadki hiszpańskiej grypy w Filadelfii gwałtownie wzrosły, a szpitale wypełniły się chorymi i umierającymi pacjentami.
Dla porównania, miasto St. Louis zapewniło bezpieczeństwo społeczeństwu poprzez zapobiegawcze zamykanie szkół, placów zabaw, bibliotek i kościołów. Nawet publiczne spotkania z więcej niż 20 osobami były zabronione. Te taktyki dystansowania społecznego miały duży wpływ na to, jak rozprzestrzeniała się hiszpańska grypa w mieście, a badania wykazały, że w St. Louis było mniej niż połowa zgonów w przeliczeniu na mieszkańców w Filadelfii.
„Można porównać wyniki w Hongkongu, Singapurze i na Tajwanie, gdzie od samego początku była szybka reakcja, z tym, co wydarzyło się w Wuhan, a co dzieje się teraz w Iranie i we Włoszech” – mówi Richard Hatchett, lekarz i kierownik koalicji na rzecz innowacji w zakresie gotowości epidemiologicznej w Londynie.
„Nie ma powodu, aby oczekiwać, że wirus będzie zachowywał się inaczej w Europie i Stanach Zjednoczonych niż w Azji”.
Więc jeśli ma nas uczyć historia, to należy zachować spokój i zachować bezpieczeństwo, ale nie wolno lekceważyć mocy wirusa. Wystarczy kichnięcie lub uścisk dłoni, aby kontynuować łańcuch infekcji.
Kwarantanna, izolacja, mycie rąk i radykalny dystans społeczny to nadal najbardziej skuteczne, historycznie potwierdzone i jak na razie jedyne metody, które mamy, by zminimalizować rozprzestrzenianie choroby. Podejmując proste, praktyczne środki, wszystko wkrótce wróci do normy.
Źródło: mymodernmet.com
Czytaj: KOBIETA ZARAŻONA WIRUSEM HIV PRZEKAZAŁA NERKĘ ZARAŻONEMU MĘŻCZYŹNIE.