Czy całe życie przelatuje Ci przed oczami przed śmiercią?

0
503
Czy życie przelatuje przed Twoimi oczami? Skan mózgu umierającego mężczyzny sugeruje, że to możliwe. Zdjęcie: Pixabay

Skan mózgu umierającego mężczyzny pokazuje, że życie naprawdę przelatuje przed naszymi oczami podczas śmierci.

Cywilizacje przez cały czas zastanawiały się, co naprawdę dzieje się podczas śmierci. Teraz, po raz pierwszy, naukowcy zarejestrowali umierający mózg i dokonali szokującego odkrycia: nasze życie może naprawdę przelecieć przed naszymi oczami, kiedy umieramy.

87-letni pacjent miał na głowie założone elektrody, aby wykryć napady padaczkowe po upadku. Kiedy zmarł podczas leczenia, lekarze odnotowali bezprecedensową aktywność mózgu.

Międzynarodowy zespół naukowców poinformował o nieoczekiwanej sytuacji, w której zarejestrowali aktywność mózgu 87-letniego pacjenta w chwili jego śmierci.

W nowym badaniu naukowcy z całego świata zagłębili się w ostatnie chwile życia 87-letniego mężczyzny. Jak opublikowano w czasopiśmie Frontiers in Aging Neuroscience, pacjent zmarł na atak serca podczas leczenia napadów padaczkowych, a jego lekarze ze Szpitala Ogólnego Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej zarejestrowali jego mózg w trakcie tego procesu.

Czytaj: Przylądek Nadziei we Wrocławiu przyjął chore na raka dzieci z Ukrainy

Naukowcy szczegółowo zbadali 30-sekundowe odstępy przed i po zatrzymaniu akcji serca pacjenta. Odkryli, że jego życie mogło dosłownie przelecieć mu przed oczami, ponieważ jego mózg wytwarzał drgania neuronowe, które zwykle występują, gdy ktoś śni lub odkrywa stare wspomnienia.

„Poprzez generowanie oscylacji związanych z odzyskiwaniem pamięci, mózg może odtwarzać ostatnie przypomnienie ważnych wydarzeń życiowych tuż przed śmiercią, podobnych do tych zgłaszanych podczas NDE – powiedział dr Ajmal Zemmar, neurochirurg z Universitu Louisville w USA i współautor publikacji badania.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Chociaż szczątkowe nagrania umierających mózgów zostały już zarejestrowane, dotyczyły one pacjentów pozbawionych podtrzymywania życia i nie były zbyt dokładne. W tym przypadku lekarze nieświadomie przygotowali narzędzia potrzebne do uchwycenia całościowego obrazu aktywności nerwowej po śmierci.

Wszystko zaczęło się, gdy pacjent, o którym mowa, upadł, a następnie doznał krwawienia do mózgu. Po tym, jak zgłosił się do szpitala, lekarze odkryli, że miał drgawki, i podłączyli go do urządzenia do elektroencefalografii (EEG). Niestety, podczas zapisu EEG pacjent doznał zawału serca i zmarł, a jego rodzina wydała zakaz reanimacji w przypadku jego śmierci.

Czytaj: Wizyty w muzeach, teatrach i wystawach zmniejszają ryzyko przedwczesnej śmierci

Zespół twierdzi, że analiza nagrań z 30 sekund przed i po tym, jak serce mężczyzny przestało bić, sugeruje, że w jego ostatnich chwilach doświadczył on zmian w różnych typach fal mózgowych, w tym falach mózgowych alfa i gamma. Badanie sugeruje, że interakcje między różnymi rodzajami fal mózgowych trwają nadal po tym, jak krew przestaje płynąć w mózgu.

Na szczęście dla naukowców rodzina wyraziła również zgodę lekarzy na opublikowanie danych dotyczących elektrycznej aktywności jego mózgu. Według Zemmara, 15 nieprzerwanych minut danych pozwoliło naukowcom skupić się na okresie przejściowym między życiem a śmiercią.

„Tuż przed i po tym, jak serce przestało działać, zaobserwowaliśmy zmiany w określonym paśmie oscylacji neuronowych, tak zwanych oscylacji gamma” – powiedział Zemmar.

Oscylacje nerwowe, powszechnie znane jako fale mózgowe, zasadniczo definiują elektryczną aktywność naszych mózgów. Oscylacje występują na różnych częstotliwościach i generalnie zostały podzielone na różne stany świadomości.

W tym przypadku zatrzymanie akcji serca pacjenta wykazało drastyczne zmiany w zakresie fal alfa i gamma pacjenta. Od dawna wiadomo, że ta interakcja koreluje z przywoływaniem wspomnień, snem, medytacją, przetwarzaniem informacji i świadomą percepcją.

„Biorąc pod uwagę, że sprzężenie krzyżowe między aktywnością alfa i gamma jest zaangażowane w procesy poznawcze i przywoływanie pamięci u zdrowych osób, intrygujące jest spekulowanie, że taka aktywność może wspierać ostatnie „odwoływanie się do życia”, które może mieć miejsce w stanie bliskim śmierci” – mówią naukowcy.

„Te odkrycia podważają nasze zrozumienie, kiedy dokładnie kończy się życie i generują ważne kolejne pytania, takie jak te związane z terminem dawstwa narządów” – powiedział dr Zemmar.