Kilka lat sterował wzrostem gałęzi, żeby powstało krzesło

0
463

Gavin Munro przez minimum 6 lat sterował wzrostem gałęzi tego drzewa w taki sposób, żeby powstało krzesło.

To człowiek, który uprawia pola pełne stołów i krzeseł.

Na pierwszy rzut oka jest to typowa scena wiejska. Głęboko w Derbyshire Dales młode wierzby wznoszą się ku późnemu wiosennemu słońcu. Ptaki, pszczoły i osy zapewniają delikatną ścieżkę dźwiękową do sielankowej harmonii.

Ale wierzby ułożone w równych rzędach pośrodku pola wydają się być dość osobliwą uprawą.

Przy bliższym przyjrzeniu są to w rzeczywistości krzesła odwrócone do góry nogami, całkowicie zakorzenione w piaszczystej glebie.

Smukłe wierzby wyrastają z ziemi, po kilku centymetrach pień staje się oparciem krzesła, siedzisko podąża za nim, a na końcu nogi. Konstrukcja przywiązana jest do niebieskiej ramy, a cała forma obleczona jest w liście.

Te młode wierzby rosną od razu w kształcie krzeseł.

„Koncepcja jest dość prosta. Zamiast wycinać drzewa i tworzyć meble, chciałem wyhodować drzewa w kształcie krzeseł, luster, lamp i tak dalej” – mówi Gavin Munro, współzałożyciel firmy Full Grown.

W następnym rzędzie wokół krzeseł wyrastają eleganckie spirale. Będą one ostatecznie używane jako lampy wiszące. Są też ramy luster, stoły i hamaki.

Wymagana cierpliwość

Sposób, w jaki Gavin opisuje ten proces, sprawia, że wydaje się on niezwykle prosty.

„Uprawiamy drzewa, kształtujemy je w miarę jak się rozwijają” – wyjaśnia Gavin.

„Kiedy uformują określony kształt, jaki chcemy, są przycinane i suszone, co daje gotowe krzesło, które urosło do jednego solidnego kawałka”.

To długi proces, trwający około sześciu lat od początku do końca. Ale Gavin jest cierpliwym człowiekiem.

Tutejsze wierzby w końcu utworzą abażury.
Gavin jest cierpliwym mężczyzną.

„Jako dziecko miałem schorzenie kręgosłupa i przeszedłem operację wyprostowania pleców. Częścią leczenia było wszczepienie na ramę, podobnie jak wszczepiamy drzewa. Doceniłem więc, jak można kształtować formy – i jak długo proces może trwać”.

„Mniej więcej w tym samym czasie moja mama miała drzewko bonsai. Bonsai rosło we własnym kierunku i ostatecznie uformowało się w kształt tronu.”

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Zakupy na plaży

Fascynacja Gavina drzewami i drewnem przerodziła się w biznes, kiedy przeniósł się do Kalifornii. Zarabiał głównie na pracy jako ogrodnik, ale zaczął tworzyć meble z drewna wyrzuconego przez morze na plażę.

– Robisz zakupy na plaży, zbierając materiały z tego, co zostało wyrzucone. Korzystasz z tego, co już jest i jest z tego pewna satysfakcja.

Gdy Gavin wrócił do Anglii, chciał dalej pracować ze środowiskiem naturalnym. Wracając myślami do bonsai swojej mamy, pojawił się pomysł.

„Jeśli bonsai wyrosłoby w kształt krzesła, dlaczego nie zrobić tego samego z innymi meblami? Dlaczego nie mógłbym wyhodować całego pola?

Gavin był zainspirowany swoimi doświadczeniami z prostowania kręgosłupa.

Dziesięć lat temu Gavin wprowadził swój plan w życie. Dzięki inwestycji w wysokości 5000 funtów od wspierającego przyjaciela kupił podstawowe elementy, w tym kosiarkę, formy i inny sprzęt. Na początku było trochę eksperymentów z materiałami.

„Przyjrzeliśmy się różnym gatunkom drewna i ostatecznie zdecydowaliśmy się na wierzbę jako główną uprawę. Jest szybko rosnąca i stosunkowo łatwa w obróbce.”

Czytaj: Rzeźby z gałęzi wierzby

Zwalczanie szkodników

Tu też pojawia się problem szkodników, mówi Gavin, który próbuje znaleźć rozwiązanie ze środowiska naturalnego.

„Myślę, że można to nazwać fabryką na wolnym powietrzu i wykorzystujemy to na naszą korzyść. Na przykład kusimy ptaki na ląd orzechami, aby zjadły mszyce i gąsienice.”

„Posadziliśmy również koniczynę pod drzewami. Korzenie wiążą azot, dzięki czemu drzewa mają do niego lepszy dostęp, a koniczyna również zakrywa glebę, aby nie została uszkodzona przez słońce”.

W świecie, w którym w Ikei możesz odebrać całe wyposażenie swojego domu w jedno popołudnie, wolniejsza alternatywa Gavina wydaje się działać na wyobraźnię kupujących.

Czytaj: Po raz pierwszy w historii bobry nad Morskim Okiem

Pierwsze zbiory mebli, które mają się odbyć w przyszłym roku, zostały już sprzedane.

„Nasza pierwsza kolekcja krzeseł powinna być gotowa do zbiorów w przyszłym roku, a już wyprzedaliśmy zamówienia w przedsprzedaży. Mamy również duże zainteresowanie ze strony ludzi z całego świata, którzy są zainteresowani zrobieniem czegoś podobnego”.

Zamówienia w przedsprzedaży na krzesła i lampy podtrzymują na razie firmę i wygenerowały wystarczająco dużo pieniędzy, aby zapłacić kilku pracownikom, jednemu na pełny etat i kilku na pół etatu, w tym żonie Gavina, Alice.

Czas, wysiłek i umiejętności potrzebne do wyhodowania mebli sprawiają, że nie są one jednak tanie. Krzesła kosztują 2500 funtów (ponad 13 tys. zł), lampy zaczynają się od 700 funtów (3700 zł), a ramy luster 450 funtów (2400 zł).

Czy wyrośnięte meble to tylko coś dla osób z głębokimi kieszeniami? Tak jest na razie, ale Gavin mówi, że jego plany mogą to zmienić.

„Mamy plan na 50 lat. Istnieje wiele możliwości globalnego skalowania. Gdziekolwiek rosną drzewa, można uprawiać meble” – argumentuje.