Nasza miłość do atramentu nigdy nie była tak duża, jak teraz. Niedawne badania wykazały, że 30% Amerykanów ma co najmniej jeden tatuaż, czyli pięć razy więcej niż osiem lat temu.
Wiele osób znalazło źródło inspiracji w niedawnej pandemii. W rzeczywistości tatuaże związane z koronawirusem stają się dziwacznym trendem, który reprezentuje wszystko, z czym żyliśmy w ostatnich miesiącach.


Nie jest tajemnicą, że dynamicznie rozwijający się przemysł tatuażu został poważnie dotknięty pandemią koronawirusa, ponieważ opiera się on na stałym kontakcie fizycznym. Ponadto branża nie ma dobrze zorganizowanej struktury wewnętrznej, która wiedziałaby, jak radzić sobie z tego rodzaju kryzysem.
Czytaj: Artystka tworzy specjalne tatuaże z henny kobietom chorym na raka

Niektórzy tatuażyści boją się tego, jak branża będzie wyglądać po pandemii. Zac Scheinbaum, artysta z San Francisco, powiedział: „Istnieje wiele obaw o to, jak będzie wyglądał powrót do pracy. Czego potrzeba, aby tatuatorzy czuli się bezpiecznie, aby móc wrócić do pracy i zarabiać na życie?”
Z drugiej strony ludzie bardzo chcą sobie zrobić tatuaż w tym momencie kryzysu. Niektórzy chcą złożyć hołd; inni wręcz przeciwnie, chcą uciec od problemów i zanurzyć się w kreatywnym świecie sztuki skóry.
„W tatuażach jest dziwna magia, która przynosi ludziom szczęście. To niewytłumaczalne ”- powiedział Nathan Kostechko, współzałożyciel kolektywu artystycznego Heavens.
Blue link: https://www.tbgtechco.com























Czytaj: Most Pilchowicki został wpisany do rejestru zabytków