Melanie Gaydos – modelka z chorobami genetycznymi, która przełamała modowe stereotypy

0
561

Dawno, dawno temu modelki były szczupłe, wysokie, przeważnie o jasnej karnacji, z kręconymi lub prostymi włosami. Ale Melanie Gaydos jest jedną z wyjątkowo odważnych osób, które miały odwagę przeciwstawić się standardom społecznym.

32-letnia modelka nie tylko rzuca wyzwanie branży modowej, ale także podkreśla znaczenie różnorodności w świecie piękna. A ponieważ właśnie to robi, Gaydos podzieliła się swoją historią, która naszym zdaniem jest warta wysłuchania.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Urodziła się z rzadką chorobą genetyczną.

Melanie Gaydos, lat 32, urodziła się na wschodnim wybrzeżu, ale obecnie mieszka w Seattle. Urodziła się z dysplazją ektodermalną, zbiorowym określeniem kilku niezwykle rzadkich chorób genetycznych wpływających na wzrost skóry, włosów i paznokci. Była ostro krytykowana za swój wygląd, gdy była młodsza, ale to nie powstrzymało jej od zostania znaną modelką i wykonywania wielu różnych prac.

Czytaj: Od depresyjnej gospodyni domowej do modelki w wieku 58 lat

„Naprawdę nie lubię, gdy mi się mówi, że czegoś nie mogę zrobić”.

Gaydos zaczęła modelować, uczęszczając do Pratt Institute w Nowym Jorku. Zyskała jeszcze więcej uwagi po pojawieniu się w teledysku Rammstein, a potem nadal napływały oferty. Jej charakterystyczne cechy są idealne do high fashion i bardziej awangardowych stylów. Odrzuciła jednak bycie zaszufladkowaną jako alternatywna modelka i brała udział w wielu wydarzeniach na wybiegu New York Fashion Week.

Czytaj: Modelka z zespołem Downa spełniła swoje marzenie o modelowaniu podczas New York Fashion Week

Jej sława nie przyszła łatwo.

Gaydos współpracowała także z Nergalem. © melaniegaydos / Instagram

Kobieta, którą widzimy teraz, nie zawsze czuła się dobrze, dorastając. Przyznaje, że w podstawówce nie miała przyjaciół. Ludzie postrzegali ją jako dziwną, przerażającą i nieludzką. Jako dziecko przeszła około 30 operacji, co oznaczało, że z powodu częstych hospitalizacji opuściła wiele zajęć w szkole. Dziś jest częściowo niewidoma, ponieważ jej rzęsy podwijają się do wewnątrz i ranią rogówki.

Kocha i akceptuje siebie taką jaka jest.

Ze względu na małe kości w uszach ma problemy ze słuchem. Nie ma zębów ani włosów. Kiedyś nosiła peruki, ale przestała je nosić w 2015 roku, przestała też używać protez. Zamiast tego zdecydowała się zaakceptować to, kim jest. „Tak się urodziłam, a kiedy rodzisz się w określony sposób, przeżywasz” — wyjaśnia.

Czytaj: Krakowska restauracja uznana za najlepszą w Polsce

„Nigdy, przenigdy nie przeszkadzał mi mój wygląd”.

Wspomina swoje wczesne lata: „Nie rozumiałam, dlaczego ludzie traktują mnie inaczej. To dosłownie zaburzenie mojego DNA. Po prostu z takim ciałem się urodziłam. Nie wpłynęło to na sposób, w jaki myślę ani nic w tym rodzaju. Ale Gaydos wierzy, że sytuacja się poprawia. Definicja piękna w branży modowej i ogółu społeczeństwa wykracza poza wizerunek „wysokiej, doskonałej bogini”.

Zachęca inne kobiety do podziwiania swojego piękna.

Gaydo uważa, że to absurd, że inne kobiety martwią się takimi rzeczami, jak brak szpary między udami, brak loków lub tłuste fałdki wokół brzucha.

„Każdy ma swoją niepewność… To naprawdę ograniczające, przygnębiające martwienie się o to, jak inni ludzie wyglądają i co inni o nas myślą” — mówi. „Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie mogą po prostu być szczęśliwi z siebie i być dobrzy w stosunku do innych ludzi”.

A Ty co sądzisz o standardach piękna? Co byś zmieniła w świecie mody?