Niebywała historia Carlosa Kaisera, największego oszusta w historii futbolu

0
285
Najbardziej niesamowita historia w historii piłki nożnej. Zdjęcie: Pixabay

Carlos Henrique Raposo, znany również jako Carlos Kaiser, to brazylijski były piłkarz znany przede wszystkim z dziesięcioletniej kariery bez rozegrania ani jednego meczu.

Jako chłopców, dorasta marząc o tym, by pewnego dnia zostać mistrzami sportu, pomimo oczywistego braku zdolności sportowych. Większość z nas zdaje sobie sprawę, że jest to tylko niemożliwy sen i idzie dalej, ale nielicznym wciąż udaje się urzeczywistnić swój cel za pomocą wszelkich niezbędnych środków.

Oto historia Carlosa Henrique Raposo, brazylijskiego sportowca, który „chciał być piłkarzem, ale nie chciał grać w piłkę nożną”. Wierzcie lub nie, ale udało mu się, grając w czołowych brazylijskich i międzynarodowych klubach przez ponad dekadę. „Granie” może jednak nie być właściwym słowem, ponieważ nigdy nie grał w oficjalnym meczu w całej swojej 12-letniej karierze.

Carlos Kaiser był piłkarzem w jednym z najbardziej kultowych klubów piłkarskich na świecie, prowadząc życie sportowej supergwiazdy – ale nigdy nie postawił stopy na boisku. 

Carlos Kaiser – nazywany przezwiskiem zdobytym ze względu na rzekome podobieństwo do niemieckiej legendy futbolu Franza Beckenbauera – zawsze wiedział, że ma sylwetkę profesjonalnego piłkarza, ale nie ma talentu i umiejętności niezbędnych, aby zostać legendą futbolu, więc polegał na różnych sztuczkach, aby przedstawić się jako wspaniały gracz, którego szukała każda drużyna.

Raposo rozpoczął karierę młodzieżową w Botafogo, zanim przeniósł się do jednego z najpopularniejszych klubów w Brazylii, Flamengo. W 1979 roku, podczas sesji treningowej, zaimponował harcerzom meksykańskiego klubu Puebla i spędził kilka miesięcy za granicą, zanim został zwolniony bez rozegrania ani jednego oficjalnego meczu. Dopiero po powrocie do Brazylii rozpoczęła się jego wielka szarada.

To, czego brakowało Carlosowi Kaiserowi w umiejętnościach sportowych, nadrabiał umiejętnościami towarzyskimi, zaprzyjaźniając się z wieloma znanymi graczami w różnych klubach, a także dziennikarzami, z których wszystkich używał jako sieci do ułatwiania transferów i budowania swojego wizerunku bez wychodzenia na boisko w oficjalnych grach.

Czytaj: Lech Poznań otworzył piłkarską sekcję kobiecą

Facebook

Carlos zaczynał swój podstęp od podpisania krótkich kontraktów i od samego początku stwierdzając, że musi popracować nad swoją kondycją, aby stać się gotowym na mecz. To dało mu około pięciu tygodni, aby zaimponować zespołowi w treningu fizycznym, w którym naprawdę zabłysnął. W grach treningowych zespołowych często udawał kontuzje ścięgna podkolanowego, aby ukryć swoje słabe umiejętności, a jeśli zespół chciał go dokładniej zbadać, Carlos miał dentystę, który zawsze potwierdzał, że ma ogniskową infekcję.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Takie szczątkowe taktyki oszustwa nie sprawdziłyby się w dzisiejszych czasach, ale trzeba pamiętać, że technologia lat 80. nie pozwalała klubom na weryfikację, czy zawodnicy udają kontuzje, czy nie. W ten sposób Carlos Kaiser zdołał spędzić kilka miesięcy w klubie, nie stawiając stopy na boisku w oficjalnych rozgrywkach. Ale to była tylko część jego oszustwa.

Facebook

Nieutalentowany piłkarz polegał również na znajomych dziennikarzach, którzy pisali fałszywe artykuły o tym, jakim był wspaniałym graczem. Jeden artykuł twierdził, że grał tak dobrze w Puebla, że został poproszony o to, aby został obywatelem Meksyku, podczas gdy inny artykuł donosił, że był najlepszym strzelcem francuskiego zespołu Gazalec Ajaccio, gdzie rzekomo grał przez osiem sezonów. Przyjaciel Raposo, Fabio „Fabinho” Barros, który faktycznie grał cztery sezony we francuskim klubie, później potwierdził, że nigdy nawet nie był na Korsyce.

Innym sposobem, w jaki Carlos Kaiser budował swoją pozycję piłkarską, było używanie zabawkowych telefonów komórkowych do fałszowania rozmów w obcych językach i odrzucania wymyślonych ofert transferu w miejscach publicznych. Kiedyś użył swoich zdjęć w koszulce Ajaccio, którą dał mu jego przyjaciel Barros, i fałszywego dowodu osobistego, aby poprawić swoje CV jako piłkarz.

Czytaj: Wyspa ma wielkość 2 boisk piłkarskich, ale mieszka tu 1200 osób. To niesamowite, jak się tu dogadują!

Facebook

Jedyny czas, kiedy Carlos Kaiser był bliski konieczności wyjścia na boisko, miał miejsce w brazylijskim klubie Bangu. Zmęczony oglądaniem go cały czas trenującego, ale nigdy nie grającego, patron klubu Castor de Andrade poinstruował trenera, aby go umieścił, niezależnie od jego kondycji fizycznej. Podczas rozgrzewki Kaiser zaczął szukać sposobów na uniknięcie gry i znalazł pomoc u kibiców drużyny przeciwnej.

Widząc grupę kibiców werbalnie znęcającą się nad kolegami z drużyny, Carlos Henrique Raposo rzucił się prosto do nich i wdał się w bójkę, za którą natychmiast otrzymał czerwoną kartkę, zanim faktycznie postawił stopę na boisku. W konfrontacji z Andrade Raposo wymyślił historię, że zwolennicy przeciwnej drużyny nazwali patrona złodziejem, a on tylko bronił swojego honoru. Podobno dostał za to sześciomiesięczne przedłużenie umowy…

Podczas swojej niewiarygodnej kariery Carlos Kaiser był zarejestrowany w kilku znanych brazylijskich klubach piłkarskich, w tym w Vasco Da Gama, Independiente, Fluminense i Flamengo, ale nigdy nie zagrał oficjalnego meczu dla żadnego z nich. 

Kariera piłkarska Carlosa Henrique Raposo była tak niewiarygodna, że powstała o tym zarówno książka, jak i popularny dokument, oba zatytułowane Kaiser! Najlepszy piłkarz, który nigdy nie gra w piłkę nożną (Kaiser! The Greatest Footballer Never to Play Football).