Polska kupi 48 lekkich samolotów bojowych FA-50, pierwszą transzę 180 czołgów K2 i nieujawnioną liczbę 155 mm armatohaubic samobieżnych K9 z Korei Południowej, powiedział w piątek minister obrony Warszawy, ponieważ kraj wzmacnia swoją armię z powodu wojny na Ukrainie.
Inwazja 24 lutego, którą Moskwa nazywa „specjalną operacją wojskową”, wywołała obawy o bezpieczeństwo wśród wielu krajów byłego bloku wschodniego, a Polska, będąca członkiem NATO, obiecała zwiększyć wydatki na obronę do 3% produktu krajowego brutto (PKB) i ponad dwukrotnie wielkość jego armii, aby powstrzymać wszelkie ataki.
Koniecznie zajrzyj na f7.pl
„Finalnie będziemy mieli 366 Abramsów, do tego dojdą koreańskie „czarne pantery”, czyli czołgi K2. Już w tym roku trafią do nas pierwsze egzemplarze, w sumie w pierwszej partii ma to być 180 czołgów (K2 Black Panther); docelowo te czołgi będą produkowane w Polsce” – powiedział Mariusz Błaszczak we fragmencie wywiadu w tygodniku „Sieci”.
Czytaj: Kraków ma najmłodszego profesora w historii Polski!
Błaszczak powiedział, że Polska kupi również haubice i myśliwce FA-50 z Korei Południowej.
„Jesteśmy zainteresowani zakupem trzech eskadr, czyli 48 samolotów” – powiedział Błaszczak. „Pierwszy samolot miałby zostać dostarczony do Polski w przyszłym roku”.
Czołg K2 Black Panther jest produkowany przez firmę Hyundai Rotem. Myśliwiec FA-50 jest produkowany przez Korea Aerospace Industries (KAI).
„Finalizujemy negocjacje w tej sprawie, jesteśmy blisko końca. W sumie to będzie skokowy przyrost wartości bojowej naszej armii” – powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Czytaj: Pink Floyd ponownie połączył siły, aby wesprzeć Ukrainę