Psychobiotyki: rewolucja w psychiatrii

0
441
Źródło: pixabay.com

Psychobiotyki to mikroby, które poprawiają nastrój. Psychiatria potrzebuje ich teraz.

Co to są psychobiotyki? Pomimo nieco złowrogiej nazwy, psychobiotyki to mikroby, które mogą poprawić nastrój i zmniejszyć niepokój.

Przeciętny człowiek jest domem dla około 40 bilionów mikrobów, podczas gdy własnych komórek ma jakieś 30 bilionów. Z kolei poza organizmem człowieka znajduje się ich biliony razy więcej. Niezły tłok, co?

Słowo mikrob zostało wymyślone przez psychiatrę i badacza dr Teda Dinana oraz jego współpracownika Johna Cryana z Departamentu Anatomii i Neuronauki na University College Cork w Irlandii.

Ci płodni badacze byli pionierami w badaniach nad osią jelito-mózg, wraz z innymi naukowcami z tak różnych dziedzin, jak mikrobiologia, immunologia, psychiatria, endokrynologia, gastroenterologia i neurologia. Badanie osi jelito-mózg wymaga zaskakującej różnorodności dyscyplin.

Czytaj: Wielka fabryka akumulatorów powstaje pod Wrocławiem

Co to jest depresja?

Istnieje wiele powodów, dla których ludzie odczuwają depresję lub lęk. Na przykład żałoba często prowadzi ludzi do depresji. To normalne i oczekiwane, o ile nie trwa to zbyt długo.

Istnieje wiele metod leczenia osób z depresją, w tym leki psychoaktywne, które próbują przywrócić równowagę neuroprzekaźnikom używanym przez komórki mózgowe do komunikowania się ze sobą. Leki te zwykle atakują ośrodki dopaminy i serotoniny w mózgu, ponieważ te obszary mózgu wydają się być zaangażowane w szczęście i motywację. Istnieje również terapia poznawczo-behawioralna, która pomogła wielu ludziom.

Jednak coraz częściej mówi się o szkodach, które mogą wynikać z „nieszczelnego jelita”, zjawiska, które pozwala toksynom i bakteriom dostać się do krwiobiegu. Kiedy to nastąpi, serce pilnie pompuje te patogeny do wszystkich organów w ciele, w tym do mózgu.

Istnieje barykada, zwana barierą krew-mózg, która utrzymuje patogeny z dala od mózgu, ale mamy teraz dowody na to, że barierę tę można przełamać, tworząc „nieszczelny mózg” analogiczny do nieszczelnego jelita. W skrajnych przypadkach prowadzi to do zapalenia mózgu, które może głęboko przeszkadzać osobie dotkniętej chorobą, powodując niepokój, dezorientację, halucynacje i ostre zmiany osobowości.

Ale zapalenie mózgu może również prowadzić do depresji i lęku. To nie jest mały problem. Współwystępowanie depresji i chorób jelit może sięgać 75%. Wygląda podobnie do „zwykłej” depresji, ale przyczyna leży w jelitach, a nie w mózgu. To jest oś jelitowo-mózgowa, którą początkowo zaobserwowano z pierwszych eksperymentów na myszach wolnych od zarazków przeprowadzonych przez Nobuyuki Sudo w 2004 roku.

Myszy wolne od zarazków zmieniły wszystko

Sudo odkrył, że myszy urodzone i wychowane bez bakterii zachowywały się inaczej niż myszy normalnie zarodkowe. To była niezwykle prosta, ale potężna obserwacja.

Wtedy dopiero naukowcy zaczęli zdawać sobie sprawę, że bakterie jelitowe są dla nas w większości korzystne. To była ogromna zmiana od filozofii „zabić wszystkie zarazki”. Ale to, co te mikroby robiły w naszych jelitach, było wielką tajemnicą. Myszy wolne od zarazków stanowiły doskonałą okazję do zbadania sprawy.

Kiedy Sudo zdał sobie sprawę, że myszy wolne od zarazków inaczej reagują na stres, było to zagmatwane. Jak na świecie bakterie mogą wpływać na zachowanie? Następnie Sudo wprowadził normalne bakterie jelitowe do myszy i odkrył coś innego: mógł naprawić ich reakcję na stres, ale tylko wtedy, gdy zaszczepił je przed ukończeniem trzech tygodni – odpowiednik ludzkiego nastolatka. Potem okno możliwości się zatrzasnęło.

Od tego czasu naukowcy wykazali, że nie jest to zwykły przypadek czy zwykłe skojarzenie. Związek jest przyczynowy. Zdumiewająca seria eksperymentów wykazała, że depresję można przenosić poprzez przenoszenie drobnoustrojów. Większość z tych badań wykorzystuje przenoszenie kału, a niektóre przeszły z ludzi na myszy, wykazując w ten sposób przyczynowość międzygatunkową. Ogólnie rzecz biorąc, odchody zwierząt z depresją również powodują depresję biorcy. Z psychiatrycznego punktu widzenia jest to prawdziwie rewolucyjne.

Jaki jest mechanizm?

Chociaż trzeba przeprowadzić znacznie więcej badań, istnieje kilka dobrych teorii na temat tego, jak mikrobom udaje się dokonać takiego wyczynu. Jednym z kuszących dowodów jest to, że po przecięciu nerwu błędnego, który łączy jelito z mózgiem, wiele z tych efektów znika – co oznacza, że przynajmniej część psychoaktywnych właściwości drobnoustrojów jest przekazywana przez ten wijący się wiązek nerwów.

Kolejnym szokiem jest to, że bakterie same wiedzą, jak wytwarzać neuroprzekaźniki. Oczywiście drobnoustroje nie mają mózgu, ale mogą używać neuroprzekaźników, takich jak dopamina i serotonina, do komunikowania się ze sobą, tak jak robią to neurony. Mogą też się z nami komunikować. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że mikroby mogą nawet używać tych chemikaliów, aby wpływać na nasze zachcianki, kolejny upiorny przykład kontroli umysłu.

Badania pokazują, że psychobiotyki mogą poprawić nastrój nawet zdrowych osób, co sugeruje, że stan zapalny może nie być całą historią. Potrzebne są dalsze badania, aby wypełnić luki w naszym rozumieniu, ale dziedzina ta szybko się rozwija.

Czy możemy kontrolować nasze mikroby, aby poprawić swój nastrój?

Dotychczasowe badania wykazały, że wyleczenie nieszczelnego jelita może znacznie przyczynić się do poprawy nastroju. Najlepszym sposobem na to jest wspieranie psychobiotyków, takich jak Bifidobacteria longum i Lactobacillus rhamnosis, które odżywiają wyściółkę jelit. Jak je wspierać? Okazuje się, że jest to dość łatwe: zwiększ spożycie błonnika i produktów fermentowanych.

Błonnik odnosi się do łańcuchów cząsteczek cukru, których nasz organizm nie może rozbić, ale potrafią to nasze mikroby. Prawidłowo karmione te pożyteczne drobnoustroje wytwarzają substancje, takie jak kwas masłowy, które są doskonałymi maściami jelitowymi.

Błonnik znajduje się w warzywach i owocach. Warzywa, takie jak karczochy, szparagi, cebula, czosnek i fasola są pełne błonnika. Podobnie jak owoce, takie jak jagody. Ważnym źródłem psychobiotyków jest sfermentowana żywność, taka jak kiszona kapusta, pikle i jogurt naturalny (a nie słodzony).

Czytaj: Dlaczego warto jeść kiszone warzywa?

Z drugiej strony rafinowany cukier i niezdrowe jedzenie wspierają chorobotwórcze drobnoustroje, które mogą prowadzić do nieszczelności.

Podsumowując

Nie wszystkie problemy psychologiczne mają swój początek w jelitach, a pewna ilość depresji i lęku jest normalna i zdrowa. Dla osób z długotrwałą depresją antydepresanty są nadal popularnymi i skutecznymi narzędziami. Mimo to, jak odkrył dr Dinan w przypadku wielu swoich pacjentów, alternatywa psychobiotyków jest bardzo obiecująca i stwarza prawdopodobnie mniej skutków ubocznych.

Piękno polega na tym, że możesz sam kupić błonnik lub produkty fermentowane podczas wycieczki do sklepu spożywczego. Psychobiotyki są złożone i obejmują wszystkie układy organizmu, a każdy jest inny ze względu na wyjątkowe geny, środowisko, dietę i historię antybiotyków. Zrób eksperyment, jedz przez tydzień więcej błonnika i produktów fermentowanych i zobacz, czy nie poczujesz się o wiele lepiej. Rób notatki o tym, co działa u Ciebie.

Jeśli jesteś już leczony przez psychiatrę, porozmawiaj z nim o zmianie diety. A nawet jeśli już jesteś na kuracji, utrzymanie jelit w dobrej formie nigdy nie zaszkodzi.

Jeśli jesteś psychiatrą, lekcja psychobiotyków jest taka, że rozsądne może być sprawdzenie jelit pacjenta, a także jego umysłu. Choć wydaje się to dziwne, mikroby wpływają na nasz nastrój, a po prostu lepsze jedzenie może zmienić Twoje życie.

johannesfloe.com – Art to remember

Szukasz pracy? Koniecznie zajrzyj na pl.jooble.org