Rzeczy, które robił każdy z nas, gdy jeszcze internet nie opanował świat

0
643
Zdjęcie: YouTube

Pamiętam, że pierwszy raz założyłam swój e-mail, gdy miałam 17 lat. Wszystko było dla mnie nowością. Na początku wszystko było dla mnie ciekawe. Dziś cieszę się, że jako dziecko spędzałam czas na świeżym powietrzu, a nie przed ekranem komputera.

Jak ludzie żyli, gdy jeszcze nie w każdym domu był internet i telefony komórkowe? Wydaje się, że to bardzo odległe czasy, ale ludzie sobie radzili. Żyło się właśnie tak:

1. Mamo, idę na dwór!

Zdjęcie: pl.freepik.com

Nie było nas wiele godzin. Wracaliśmy tylko, gdy byliśmy głodni, albo gdy było już tak ciemno, że nic nie było widać. Deszcz ani mróz nie były problemem. Zawsze było co robić!

2. Chodnikowe gry

Zdjęcie: pl.freepik.com

Dziewczyny grały w gumę, chłopacy grali w kapsle lub piłkę nożną, wszyscy wspólnie grali w klasy, chowanego, berka, podchody. Popularne też były pikuty państwa grane nożem lub scyzorykiem. W tamtych czasach dzieci mogły mieć scyzoryk, rodzice nie bali się, że ktoś sobie zrobi krzywdę. No i oczywiście nieśmiertelny trzepak!

3. Dzwonienie do koleżanek i kolegów z telefonu stacjonarnego

zdjęcie: elektroda.pl

Te emocje przy wykręcaniu numeru… I ta myśl w głowie, żeby to koleżanka odebrała, a nie jej mama.

4. Bazy

zdjęcie: wykop.pl

Najczęściej w krzakach, lesie lub na drzewach. W naszych wyobraźniach to były prawdziwe zamki. W realu kilka desek ułożonych koło drzewa lub między choinkami w gęstej trawie. Psy były żołnierzami.

5. Po wiedzę chodziło się do biblioteki i szukało odpowiedzi w encyklopedii

zdjęcie: pl.freepik.com

Czterotomowa PWN była prawie w każdym domu. Był jeszcze piąty tom, tzw. suplement. Część miała encyklopedię 6-tomową z 7 tomem jako suplement. A nieliczni mieli 12-tomową z 13 tomem jako suplement.

Czytaj: Zabawki z lat 80-tych. To były hity naszego dzieciństwa!

6. Liściki

zdjęcie: demotywatory

Jak ktoś dostał liścik w klasie to był kimś. Taka dziewczyna miała wtedy powodzenie u chłopaków i była lubiana w klasie, budziła respekt. W liścikach można było przekazać wszystko. Proponowano tzw. chodzenie, umawiano się na spacery, mecze, chłopacy na solówy. Nie przekazywano tylko zerwania z dziewczyną. To trzeba było powiedzieć osobiście. Taki był kodeks honorowy.

7. Pisaliśmy do siebie listy

zdjęcie: swiathegemona.pl

Najczęściej pisało się do osób, które poznało się w wakacje nad morzem. Można tam było spotkać miłość swojego życia. Nie było wtedy komputerów, ani nie miało się smartfona. Każdy wymieniał się adresami i pisało się listy. Naprawdę dłuuuugie, kolorowe i ciekawe listy. Często wkładało się do koperty aktualne zdjęcie. I czekało się na odpowiedź. I tak się żyło.

8. Biblioteki

zdjęcie: pl.freepik.com

Nawet zostawało się po lekcjach, żeby pomóc pani bibliotekarce przy zakładaniu nowych okładek. W bibliotece zawsze była miła atmosfera, zawsze ktoś tam czytał, coś pisał, albo odrabiał zadanie domowe korzystając z pomocy książek. Pani bibliotekarka zawsze była uśmiechnięta, miła, pomocna.

9. Kasety

zdjęcie: pl.freepik.com

Dziś wszystko od razu jest na YouTube, ale dawniej kupowało się kasety. Oryginalne, z kolorową okładką i spisem tytułów. Jeszcze można było kupić piraty, ale było się kimś, jak się kupowało oryginały. I to przewijanie, aby odsłuchać ulubioną piosenkę.

10. Ustawianie się z kolegami i koleżankami

Zdjęcie z profilu na Facebooku „Rzeszów 80.90”

Nikt nie wysyłał SMS-ów. Uzgadniało się czas i miejsce spotkania lub tajemnej akcji. Wiadomość pocztą pantoflową szła dalej i ten, kto miał się dowiedzieć, zawsze się dowiedział. Powody zawsze się znalazły: a to gra w piłkę, jazda na rowerach, zabawa aż do bójki przeciwko chłopakom z innego osiedla, do zajęcia obcej bazy. Jak ustalono czas i miejsce, zawsze się każdy zjawił. Słowo wypowiedziane koledze było jak święte. A jak zostaliśmy poproszeni o przekazanie wiadomości koledze, który mieszkał bliżej nas, tak też się czyniło. Nie było mowy o tym, że ktoś nawalił.

11. Czekanie na ulubiony program TV

zdjęcie: pl.freepik.com

Wyczekiwało się na ulubiony serial, ulubiony program. Najpierw Teleranek, potem 5-10-15, potem LUZ, Clipol, 30 Ton lista lista. Czekało się też na Sondę, wieczorynki, Lokatorzy. Zasiadało się przed telewizorem tylko wtedy, gdy pogoda uniemożliwiała wyjście na dwór.

Czytaj: Japońskie więzienie to nie wczasy. Dzieją się tam okrutne i straszne rzeczy!