Ukryta surrealistyczna kraina czarów: Las Pozas

0
424
Las Pozas - tajemniczy ogród w Meksyku.

Urodzony w Szkocji Edward James odbudował swój ogród w skale i betonie. Stworzył Las Pozas, surrealistyczną krainę czarów ukrytą w środku dżungli.

Edward James, jeden z najbardziej ekscentrycznych i interesujących dwudziestowiecznych kolekcjonerów sztuki surrealistycznej, przybył do Xilitli w Meksyku pod koniec 1940 roku.

Brytyjskiego pisarza urzekła wspaniałość krajobrazu Las Pozas, gdzie stworzył fantastyczny dom, który zawiera unikalną rzeźbiarską przestrzeń, jakiej nie ma nigdzie indziej na świecie.

Surrealizm, którego źródła kreacji odnajdujemy w snach i podświadomości, teoretycznie nigdy nie mógłby być użyty do budowania rzeczy w prawdziwym życiu.

Edward James – opisany przez Salvadora Dalí jako „bardziej szalony niż wszyscy surrealiści razem” – zaprojektował ogród rzeźb, który przeciwstawia się wszelkim architektonicznym etykietom i pozwala rzucić okiem na coś nowego, poruszającego się między fantazją a rzeczywistością.

Kolumny z kapitelami, które wyglądają jak gigantyczne kwiaty, gotyckie łuki, dramatyczne bramy, pawilony o nieokreślonych poziomach i spiralne schody, które nagle kończą się w powietrzu, jakby były zaproszeniem na horyzont. Krótko mówiąc, Edward James sprawił, że beton rozkwitł wzdłuż bujnej flory i fauny Xilitli, umożliwiając surrealistyczną architekturę.

Las Pozas to zbiór betonowych konstrukcji architektonicznych i fantastycznych tras, które tworzą ogród rzeźb. Przez ogród przepływa rzeka z wodospadami, a na rozległym terenie otacza go dżungla.

Jak głosi historia, kiedy badali region La Huasteca, chmura motyli otoczyła Jamesa i Gastélum, gdy kąpali się w rzece. Brytyjski pisarz zinterpretował to wydarzenie jako magiczny znak. Tak więc w latach 1947-1949 rozpoczął budowę swojej wersji „Ogrodu Edenu”.

Czytaj: Poznań: powstaną kolejne pływające ogrody

W ciągu pierwszych kilku dekad James skupił swoją uwagę na ogrodnictwie. Jednak w 1962 roku zamieć zniszczyła jego kolekcję storczyków. Postanowił wtedy zbudować wieczny ogród i zaczął budować betonowe konstrukcje przypominające elementy florystyczne.

Od tego czasu ogród rzeźby został przekształcony w źródło twórczości i pracy dla mieszkańców. W całą budowę Las Pozas zaangażowało się około 150 osób, w tym stolarze, murarz i ogrodnicy.

W 1984 roku Edward James zmarł podczas podróży do północnych Włoch, a w 1991 roku drzwi Las Pozas zostały otwarte dla turystów.

Koniecznie zajrzyj na f7.pl

Las Pozas i lekcje dla architektów

Z biegiem lat rzeźby stopniowo stapiały się w rodzaj przypadkowego miasta, z harmonią stworzoną przez jego struktury i dialogiem z naturalnym otoczeniem.

Wzdłuż ścieżek Las Pozas znajdują się betonowe dłonie i głowy, kamienne węże, wanna w kształcie oka – w której James kąpał się w źrenicy, otoczony karpiami w „białku oka” – wszystko w tonie ruiny, czegoś niedokończonego, zabranego przez dżunglę dodającego jakiejś tajemnicy.

Spacer po tym ogrodzie jest jak zwiedzanie nieodkrytego miasta. To prawie tak, jakby jego labiryntowe ścieżki podsycały chęć odkrywania różnych zakamarków i szczegółów. Po wejściu rzeźby architektoniczne pojawiają się na różnych poziomach i widokach.

W Las Pozas widz tworzy nowy rodzaj kontaktu z wykonanym dziełem, krajobrazem i wszystkimi innymi gośćmi. W fantastycznej przestrzeni, takiej jak ta, wszyscy wydają się czuć tę samą atmosferę i wszystkie ich myśli pozostają w tym środowisku. Przestają być świadkami zatroskanymi codziennymi problemami, wszyscy zaczynają żyć chwilą i zastanawiać się nad każdym zrobionym krokiem.

Czytaj: Meksyk wprowadził zakaz używania jednorazowego plastiku

W pierwszym manifeście ruchu surrealistycznego André Breton zdefiniował to jako: „… podyktowana myśl pozbawiona jakiejkolwiek kontroli rozumu, wolna od wszelkich trosk estetycznych i moralnych”.

Ta idea jest obecna w architekturze i we wszystkich kreacjach Las Pozas, jej budynki są budowane wbrew temu, czego nauczyliśmy się w szkole architektury – nie oferują doświadczenia edukacyjnego, ale raczej proponują doświadczenie odkrywcze.

Oczywiście tych fantastycznych dzieł nie dałoby się powielić w naszych zwykłych miastach, ale z pewnością prezentują nowy sposób patrzenia na rzeczywistość architektury, którą produkujemy na co dzień. To dzięki nowym perspektywom możemy wyobrazić sobie nowe sposoby życia.

Co ciekawe w 2011 roku, w miejscu tym powstał teledysk do piosenki Nicole Scherzinger pt. „Try With Me”.

Twitter