Ważne!!! Przeczytaj do końca

0
739

Matka słynnego psychologa Roberta Diltsa, jednego z założycieli NLP, zachorowała na raka piersi w 1978 roku. Była leczona, ale nie było rezultatu. W 1982 roku Patricia Dilts została wypisana do domu w czwartym stadium choroby. Robert zdecydował: skoro udało mu się pomóc tak wielu nieznajomym, jego klientom, dlaczego nie może pomóc własnej matce?

Dilts dosłownie zamknął się na kilka dni z matką w domu i podczas pracy dokonał jednego z najważniejszych odkryć w psychologii. Odkrył powody, dla których ludzie sami nie pozwalają sobie zmienić życia na lepsze. Dilts nazwał to „ograniczającymi przekonaniami” lub „wirusami świadomości”, opisał trzy ograniczenia.

Synu, powiedziała Patricia Dilts. Rozumiem, że jesteście bardzo przywiązani do mnie i nie chcecie abym umarła, ale nikt nigdy nie został wyleczony z raka w stadium 4, tym bardziej, że lekarze stwierdzili, że nic nie można zrobić.

To pierwsze ograniczające przekonanie, które Dilts nazwał „beznadzieją”. Ponieważ nikt nigdy nie był w stanie nic zrobić, więc nie mogę i ja. Istnieją opcje: „ani jedna kobieta nie może tego zrobić”, „nikt w tym kraju nie może tego zrobić”, „żaden z naszych emerytów…” i tak dalej. Ale Dilts nie byłby genialnym psychologiem, gdyby się nie domyślił dość szybko, jak poradzić sobie z beznadziejnością: należy znaleźć wyjątki.

Czytaj: Ślub mimo przeszkód

Przywiózł matce wycinki z gazet, wyciągi z czasopism medycznych i nagrania telewizyjne osób, które wyszły z poważnych chorób niespodziewanie i niewytłumaczalnie dla lekarzy. Takie przypadki istnieją i są opisane. Kiedy piszesz do nas w komentarzach „w naszym kraju jest to niemożliwe” – to właśnie ta beznadziejność, czyli pierwsze przekonanie ograniczające. Lekarstwem są nasze historie, których niestrudzenie szukamy i publikujemy, i mamy nadzieję, że je przeczytasz.

Ale potem wszystko się zatrzymało: Dilts stanął wobec drugiego rodzaju „wirusa świadomości” – bezradności. Tak, oczywiście, powiedziała jego matka, są tacy ludzie. Ale oni są wyjątkowi. Nie jestem taka: jestem zwykłą, starą, słabą i chorą kobietą. Nie mogę odnieść sukcesu, nie mam na to środków. Okazało się to jednak możliwe do pokonania: Robert Dilts, który wierzył, że każda osoba ma nieograniczone zasoby, przypomniał swojej matce, jak ich rodzina żyła w biedzie i na wpół głodowała, ale zawsze matka znajdowała wyjście z sytuacji, które wydawało się beznadziejne, na zasadzie „ oczy się boją, ale ręce pracują ”. Kiedy Patricia Dilts przypomniała sobie te sytuacje jedne po drugim, ożywiła się i poczuła się lepiej. Ale nie na długo.

Na ich drodze pojawiła się ostatnia przeszkoda – trzecie i najbardziej nieoczywiste przekonanie ograniczające. Dilts nazwał to „bezwartościowym”.

Jego matka długo nie chciała o tym mówić, ale w końcu powiedziała: Czy pamiętasz swoją babcię, moją matkę? – Tak, pamiętam. „Pamiętasz, dlaczego umarła?” – na raka piersi. „A jej siostra, ciocia, dlaczego umarła?” – Wygląda na to, że miała raka przełyku. „Bardzo kochałam moją matkę i ciotkę”. Nie jestem od nich lepsza. Jeśli umarły na raka, dlaczego mnie ma to nie spotkać?

Dilts stwierdził, że lojalność wobec rodziny, rodziców i starszych krewnych – ogólnie rzecz biorąc, jest dobrą rzeczą – ale też może podstępnie niszczyć. Dla jego matki powrót do zdrowia w sytuacji, w której zmarła jej matka, był równoznaczny ze zdradą. Ponieważ nasi przodkowie żyli w ten sposób i kochamy ich, będziemy żyć w ten sposób.
Czy to jest znajome?

Ta przeszkoda była najtrudniejsza do pokonania. Ale Robert Dilts wymyślił, jak to zrobić, a teraz my również możemy skorzystać z jego odkrycia.

Zastanów się, powiedział swojej matce. Czy chcesz, żeby moja siostra, twoja córka, gdyby kiedykolwiek zachorowała na raka, powiedziała: skoro moja matka umarła z tego powodu, to ja też muszę umrzeć, ponieważ tak bardzo ją kocham? – Co ty mówisz! Patricia Dilts była oburzona. „Cóż, zatem daj jej dobry przykład.” Jeśli teraz zdecydujesz się wyzdrowieć, ona, chora, powie do siebie: mojej matce udało się wyzdrowieć, to i ja mogę.

Zasób na przezwyciężenie bezwartościowości leży w przyszłości. Dzieci kopiują swoich rodziców. Jeśli teraz nie znajdziemy nowego modelu zachowania, który pozwoliłby nam przeżyć kolejne 25 lat z przyjemnością i korzyściami dla siebie i dla innych oraz usiąść na ławkach, aby żyć i narzekać na życie, pokazując beznadziejność, bezradność i bezwartościowość następnego pokolenia, to nasze dzieci, które bardzo nas kochają, w wieku 50 lat powiedzą sobie: nie jesteśmy lepsi od naszych ojców, którzy w wieku 50 lat stali się starymi ludźmi.

A jeśli chodzi o matkę Roberta Diltsa, to i tak oczywiście umarła. Wiele lat później, z zupełnie innego powodu.

Tekst: Ksenia Churmanteeva
Autor : Jolanta Chylińska
Źródło i zdjęcie: Facebook

Czytaj: PARY RĄK WYNURZAJĄCYCH SIĘ Z CANAL GRANDE W WENECJI!