Święta Wielkanocne nadejdą lada dzień. Będzie można trochę odpocząć od pracy, spotkać się z rodziną, wspólnie porozmawiać i zjeść coś dobrego. Wszystko wydawałoby się idealne. Tymczasem niektórych z nas wcale to nie cieszy. Jak się okazuje, święta niosą ze sobą o wiele więcej obaw niż mogłoby się wydawać. Oto cztery największe, z którymi w okresie przedświątecznym w większym lub mniejszym stopniu zmaga się każdy z nas.
Sprzątanie i pieczenie
Niestety, ale święta to nie nakrywający się na zawołanie stolik, ale dużo, dużo wcześniejszych przygotowań. Kompleksowe sprzątanie domu, przysłowiowe mycie okien, w końcu pieczenie ciast… Jedni wręcz kochają gotować i piec, więc nie będzie to dla nich najmniejszym wyzwaniem. Z kolei inni pieką z konieczności, bądź nawet zamawiają wypieki, by uniknąć znienawidzonej czynności. Sprzątanie i pieczenie są tym bardziej znienawidzone, im mniej wsparcia ze strony bliskich otrzymujemy. Dlatego pamiętajmy, by w okresie przedświątecznej gorączki zadać naszej żonie, mamie, babci, siostrze, a może nawet tacie czy mężowi magiczne pytanie: „W czym ci pomóc?”. Bo nic nie pomaga tak pozbyć się stresu związanego z przygotowaniami, jak wzajemna pomoc.
Niezręczne spotkania z dalszą rodziną
Święta to właściwie jedyny czas, kiedy spotkania rodzinne są na porządku dziennym. I tak rozmowa ze wścibską ciotką, która nie widziała nas od roku, może stanowić dla nas porządne pole do obaw. „Kiedy znajdziesz jakiegoś kawalera?”, „Kiedy ślub?”, „Jeszcze się nie zaręczyłaś?” – to pytania, które mogą wyprowadzić z równowagi nawet najbardziej cierpliwą pannę. Panowie wcale nie są w lepszej sytuacji, gdyż przed nachalnymi pytaniami wścibskiej ciotki nie ma ucieczki. Do równie niezręcznych pytań należą te o zarobki, czy życie intymne. Taki urok świąt i spotkań z osobami, za którymi się niezbyt przepada…ale w końcu rodziny się nie wybiera. A chcąc nie chcąc, częściej lub rzadziej ją się spotyka. Ale czasami lepiej przełknąć ślinę, czy ugryźć się w przysłowiowy język, niż dać początek kłótni przy świątecznym stole, której w przeciwieństwie do babeczek, sernika i mazurka, nikt nie lubi.
Kalorie
Niejedna kobieta panikuje z powodu zbliżających się świąt. Na stole będzie tyle pysznych i kalorycznych rzeczy, a pragnąć nie przytyć, pasowałoby najlepiej niczego nie ruszać. Ale raz na jakiś czas można nacieszyć się życiem (czytaj: jedzeniem). Nie na co dzień ma się tak suto zastawiony stół. Pościć można przed świętami i po nich, ale w końcu jak sama nazwa mówi – w święta trzeba świętować! Mężczyźni znacznie z mniejszymi obawami podchodzą do problemu kalorii, jednak z pewnością znajdą się i tacy, dla których będzie to dużym zmartwieniem. Oczywiście nie trzeba objadać się aż po bóle brzucha. Dobrym sposobem na oszukanie głodu jest picie dużej ilości wody czy niesłodzonych napoi. Jednak pamiętajmy, że najłatwiej pozbyć się pokusy, ulegając jej. Nikt jeszcze nie przytył od zjedzenia małego kawałka ciasta. Ale uwaga – mały kawałek ciasta to nie cała brytfanna!
Wydatki
Wielkanoc do tanich świąt nie należy. Trzeba zakupić masę dobrego mięsa, jajka i składniki do ciast. W końcu przydałoby się ugościć też rodzinę dobrym winem. I tak wydatki rosną. Na szczęście święta nie zdarzają się co miesiąc, zaś wydatkami zawsze można się podzielić. No i wiele można zaoszczędzić dzięki kupowaniu tańszych zamienników produktów i hurtowych zakupach w większych supermarketach. Przygotowywanie jedzenia samemu być może zajmuje trochę czasu, ale jest dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy nie chcą niepotrzebnie płacić za catering. W końcu nikt nie powiedział, że stół ma być tak obficie zastawiony, że trudno będzie znaleźć na nim wolne miejsce. Święta skromne wcale nie oznaczają gorszych. I chociaż w naszej kulturze przyjął się świąteczny przesyt, być może zrobienie wyjątku od tej reguły przyniesie wyłącznie pozytywne skutki. No a przynajmniej zmniejszy ilość wydatków.
Nie wiesz jak ruszyć z biznesem? Dowiedz się TUTAJ!
